Wilson Audio Alexia

TEST  

Dane techniczne (wg producenta)

Rodzaj obudowy niskotonowej:

bas-refleks, wentylowana do tyłu, Materiał X

Rodzaj obudowy średniotonowej:

wentylowana do tyłu, Materiał X/S-material baffle

Rodzaj obudowy wysokotonowej:

zamknięta, Materiał X

Przetworniki basowe:

8cali (20.3 cm)
10 cali (25.4 cm)

Przetwornik średniotonowy:

7 cali (17.8 cm)

Przetwornik wysokotonowy:

1 calowa kopułka jedwabna (2.54 cm)

Skuteczność:

90 dB / 1 W / 1 kHz

Impedancja nominalna:

4 ohm / minimum 2 ohm dla 80 Hz

Minimalna moc wzmacniacza:

20 W na kanał

Pasmo przenoszenia:

+/-3 dB 20 Hz – 33 kHz

Wymiary:

Wysokość: 135.3 cm z kolcami
Szerokość: 38.7 cm
Głębokość: 53.7 cm

Waga (na kanał):

116.1 kg

Cena 272 000zł para.

Wilson Audio Alexia to środek oferty tego amerykańskiego producenta. Kawał solidnej skrzyni grubo ponad  ponad 110kg/szt. Wnętrze jest wykonane z mdf a zewnętrzną “skorupę” stanowi tajemniczy materiał “X”.  Jest to jakiś ciężki kompozyt, który moim zdaniem bardzo dobrze wpływa na sztywność całej konstrukcji. Wnętrze wytłumione lekką pianką.  Odnośnie wyglądu to są zwolennicy słynnych “lodówek” jak i zagorzali przeciwnicy.

Mi wszystkie wyższe modele z “głowami” podobają się dużo bardziej niż podstawowe serie. Zwłaszcza detale wykończeniowe zasługują na pochwały. Minus to maskownice mocowane na kołki i czarny filc okalający przetworniki.

Zestaw samych przetworników to wysoka półka, głównie Scan Speaka. Mamy tutaj mocno modyfikowaną kopułkę wysokotonową D2904/7100 z wyższą impedancją 8 Ohm, komorą wytłumiającą, 2 niskotonowe serii 26W/8861T00 oraz 22W/8851T00 (ze zdjętymi gumami osłaniającymi kosz),  jako średniak posłużył oemowy głośnik na bazie SB Acoustic, membrana pomiędzy NRX a Satori ale bez powlekania. Koszt na bazie Scan Speak Discovery.  Głośnik z pewnością niezbyt drogi w zakupie ale ciekawszy w brzmieniu od standardowego Satori.

Przyłącza głośnikowe tylko pojedyncze i umieszczone bardzo blisko siebie. Podpięcie kabli Mita jest niezbyt wygodne i łatwo doprowadzić do przypadkowego zwarcia. W tych pieniądzach oczekiwałbym przynajmniej bi-wire od WBT.

Wygodne kółka pozwalają łatwo ustawić kolumny w miejscu docelowym i wkręcić kolce.

Kolumny lubią sporą dawkę energii ale nie są jakieś wybitnie prądożerne. Wszystkie końcówki , które miałem radziły sobie z nimi bez problemu nawet  niezbyt mocne VTLe. Oczywiście pełnię możliwości pokazały na 2 ohmowycm odczepie monosów WM300, z tymi grały najdynamiczniej. Świetnie sobie z nimi radziły zarówno d`Agostino Progression (monobloki nawet za mocne), starszy Krell FPB 700cx oraz mocarny Gryphon Antileon Evo .

Brzmienie:

Bardzo lubię brzmienie dobrej klasy Scan Speaków i tym razem basowe również mnie nie zawiodły.

Bas niższy i średni był energetyczny, ze sporą dawką energii i tylko minimalnie zaokrąglony, efekt subwooferowy mniej dokuczliwy niż w Magico S5mk2. Brakuje mu konturu i zwinności mniejszych braci ale taka prezentacja jest w pełni akceptowalna. Potęga dużych składów symfoniki była oddana w prawidłowy sposób. Takie Trennery nie mają z nimi żadnych szans w tym aspekcie. Kolumny nie przesterowywały się nawet przy dużych spiętrzeniach dźwięku.  Motoryka i siła w elektronice na wysokim poziomie, bas syntetyczny z pewnością brzmi na nich efektownie. Modyfikowany średniak jest zszyty z basem nieporównywalnie lepiej jak w Davone Grande ale nadal brakuje większego wykopu w zakresie basu wyższego, perkusja i werbel jeszcze znacząco odstawały od kolumn odniesienia czy tym bardziej grania “na żywo” ale na tle pozostałych to przyzwoity poziom. Życzyłbym sobie także więcej barwy w zakresie basu i średnicy,  instrumenty smyczkowe oraz “dęciaki” powinny być lepiej nasycone i posiadać bogatszy koloryt. Szczególnie na tych ostatnich wyraźnie słychać pewne zachwiania równowagi tonalnej oraz dość natarczywy charakter w wyższym zakresie pasma.  Moim zdaniem konstruktor w miarę umiejętnie wykorzystał potencjały tych przetworników i wycisnął co mógł, reszta wyszła jak wyszła. Oczywiście jakby lepiej dociążył niższą średnicę zachowując motorykę i kontur całość byłaby jeszcze lepsza. Najwięcej problemów przysparza góra pasma, wysokie tony są stanowczo zbyt mocno wypchnięte i akcentowane. To typowy (niestety) zabieg w dzisiejszych czasach aby zrobić wrażenie na mniej osłuchanych osobach. Bardzo dobry głośnik wysokotonowy, który przy cichych odsłuchach pokazuje klasę i rozdzielczość  został w tym przypadku stanowczo zbyt uwypuklony.  Cierpi na tym również wyższa średnica, przy głośniejszym słuchaniu lub poziomie live jest stanowczo zbyt ofensywna. Rock, metal, muzyka popularna staje się wtedy męcząca a całość zaczyna zlewać w nieakceptowalną kakafonię dźwięków.  Dźwięk traci na masie, staje się zbyt twardy i suchy.  Prezentacja przechodzi w jazgotliwość czego absolutnie nie akceptuję.  Jasno nagrane płyty powodują tak dużą ilość wysokich tonów, że całość zaczyna szeleścić , przytłaczać i mocno męczyć.

To widać taka nowoczesna forma strojenia, której ja nigdy nie pojmę. Po podpięciu jakichkolwiek kolumn z lat 90-tych  słychać, że skraje pasma a zwłaszcza góra są stanowczo za głośne w stosunku do reszty. Budowa sceny zdecydowanie lepsza niż szerokie paczki typu Trenner ISIS, Davone Grande, Harbeth 40.1, szerokość mogłaby być jeszcze lepsza ale z głębią czy sweet spotem u mnie nie było problemów.

Znalezienie do nich optymalnej elektroniki nie będzie sprawą łatwą, musi być bardzo dynamiczny wzmacniacz w zakresie basu ale z dobrze nasyconym środkiem i stonowaną górą pasma. Z tranzystorów nowy Gryphon byłby dobry gdyby miał szczuplejszy bas. Z lamp widzę wyłącznie mocne konstrukcje na EL34 lub pokrewnych, nieco twarde i szczupłe  KT raczej odpadają. Zalecany odczep na 2 Ohmy.  Źródło tak dynamiczne i gładkie jak to możliwe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *