Było tylko kwestią czasu aż para Wilsonów z topowej serii Chronosonic zagości w sali Szymonfabera. Zadanie to niełatwe ponieważ 6 skrzyń z tymi kolosami to aż 770kg. Trzeba nie lada wysiłku żeby to wszystko zmontować, na szczęście nauczony wieloletnim doświadczeniem obcowania z Wilsonami składam je w nocy o północy 🙂 Kolumny goszczą u mnie od dłuższego czasu i poznałem ich brzmienie bardzo wnikliwie. Spędzone chwile w towarzystwie tych olbrzymów w cenie dobrego domu ( ponad 2 milionów złotych) pozwoliły mi usystematyzować swoją wiedzę w temacie oferty Wilson Audio i dogłębnie poznać zalety i wady tej konstrukcji. Ponieważ nikt w Polsce nie ma warunków do przeprowadzenia takiego testu podjąłem się go samodzielnie i z własnej inicjatywy. Dystrybutor nie udostępnił tego modelu do testu więc musiałem pozyskać go samodzielnie ale trudno wymagać, żeby jakakolwiek firma posiadała w magazynie tak kosztowny produkt. Najważniejsze, że moja wiedza jest obecnie kompletna i mogę się z Wami podzielić własnymi doświadczeniami.

BUDOWA:

Wilson Audio Chronosonic XVX to przedstawiciel szczytowej serii tego amerykańskiego producenta. Wyżej jest tylko model WAMM Master Chronosonic. Nawet za oczko niższy model (testowany) producent rękami dystrybutora winszuje sobie ponad 2 000 000 złotych.

Odnośnie zastosowanych przetworników to otrzymujemy dobrze znane z innych modeli i oferty Scan Speak-a rozwiązania. Przetworniki wysokotonowe (po 2 na każdą kolumnę, jeden skierowany w sufit?) to dobrze znane głośniki starszej generacji stoswoane we wszystkich modelach tego producenta (od Sabriny począwszy a na WAMM Master skończywszy). Zastanawia mnie dlaczego producent nie sięgnął po wersję z Alexx V, współpracującą tam z tym samym głośnikiem średniotonowym. Może chciał uzyskać nieco łągodniejszy sznyt wysokich częstotliwości niż w najnowszej odsłonie Alexx V? Od razu napomknę, że przetworniki skierowane w sufit to bardziej ciekawostka ponieważ ich działanie praktycznie nie wpływa na otrzymywany charakter dźwięku. Teoretycznie ma to zapewnić większą przestrzenność dźwięku ale w moim odczuciu jest to zbędny dodatek. W niższym pomieszczeniu zauważyłem jedynie delikatny wpływ na wysokość prezentowanej sceny dźwiękowej, więc może komuś się to przyda. Głośniki średniotonowe to połączenie dobrze znanej 12-stki Scan Speak z serii illuminator 12MU oraz 18-stek z serii revelator. Z tą różnicą, że 18-stki zostały zmodyfikowane przez dodanie zupełnie nowego układu magnetycznego (trochę przypominającego wielomagnesowy układ z topowych Focali). Membrany wyglądają znajomo wszystkim miłośnikom naszej profesji. Za niskie tony odpowiada sprawdzony i stosowany w serii Alexx, Alexx V oraz Wamm Master duet. Największy to katalogowy 32W z 75mm dużą cewką i potężnym układem magnetycznym. Ten olbrzym Scan Speak-a osiąga częstotliwość rezonansową na poziomie 19Hz czyli poniżej progu słyszalności. Bardzo ciekawy jest mniejszy 30cm przetwornik niskotonowy, Wilson nie skorzystał z gotowej wersji 28W i bardzo dobrze! Skonstruował zupełnie nowy głośnik na bazie membrany z serii 32W za to z identyczną cewką (75mm) i układem magnetycznym bazującym na koszu subwooferowego 30W serii discovery, co ciekawe wcielonego do Scan Speak-a z dawnego Peerlees-a serii XLS. To był świetny wybór, ponieważ znam doskonale ten duet z własnych Alexx i Alexx V (tam pracują w mniejszym litrażu). To jedne z najlepszych niskich częstotliwości jakie dane mi było słuchać. Do zwrotnic nie da się zajrzeć ponieważ są zalane czarną żywicą, jedyne co można stwierdzić że są olbrzymie. Na stronie Wilsona widać maszyny do konstrukcji indywidualnie dopasowanych kondensatorów i ufam, że są naprawdę wysokiej jakości.

Wykonanie samych kolumn jak to w Wilsonie jest znakomite, spasowanie elementów, dopracowane wszystkie detale, wygodna regulacja pochylenia i usytuowania wszystkich przetworników. Wygodne przyłącza głośniowe, świetne okablowanie Transparenta, obudowa solidna jak bunkier i lakier z palety Mercedesa dopełniają całości. Z pewnością to monumentalna konstrukcja do dużych i bardzo dużych pomieszczeń, myślę że takie 60m2 to absolutne minimum. Bajery typu podświetlanie, ożebrowania boków i dodatki karbonowe możecie zobaczyć na zdjęciach. Dla mnie ważniejsza jest regulacja głośności wszystkich przetworników za pomocą wysokiej jakości oporników najprawdopodobniej Caddock-a oraz genialny pomysł z umiejscowieniem otworu bass reflex z przodu i z tyłu. Można, przekładając wewnętrze wypełnienie i zewnętrzną klapkę z aluminium wybrać czy chcemy mieć kolumny z przednim czy tylnym wylotem! Mam to samo w serii Alexx, ten system wprowadzono swego czasu w topowych Alexandriach i za to należy się pomysłodawcy medal. Malkontentom może się nie podobać czarny filc i maskownice na kołki ale to jest styl Wilsona i albo go polubimy albo musimy szukać innych kolumn. Ja do swoich “lodóweczek” się przyzwyczaiłem i zwłaszcza w jasnym kolorze bardzo mi odpowiadają. Nie będę opisywał żmudnego procesu rozkładania i kalibracji względem miejsca odsłuchowego ale powiem tak. Po kilkunastu takich zabiegach obecnie jestem ekspertem i wykonuję to samodzielnie w nocy o północy 🙂 W razie pytań służę pomocą. Nie chcę was zanudzać rozpakowywaniem tych 6 skrzyń…

BRZMIENIE:

Z kolumnami Wilson Audio Chronosonic XVX miałem do czynienia w 4 miejscach. Jedno odrzucam ponieważ to wystawa krajowa, miejsce całkowicie nieodpowiednie do jakichkolwiek miarodajnych porównań czy testów. Drugie to system audiofila z Warszawy z elektroniką Ypsilon Audio, trzecie to system Audiofila z okolic Grudziądza i ostatni to mój skromny zestaw 🙂 U siebie poświeciłem kilka miesięcy więc mogłem w ciszy i spokoju usystematyzować swoją wiedzę na temat tego produktu.

Poprzednią topową serią Wilsona były modele Alexandria, z niej wywodzą się jedne z najlepszych kolumn jakie znam czyli Alexx… Chronosonic miał bardzo trudne zadanie. Poprawić tak doskonałe brzmienie, wiedziałem że będzie niełatwo.

Jak udoskonalić brzmienie Alexx czy Alexx V żeby uzasadnić skokowy wzrost ceny? Producent musi zaoferować produkt większy o jeszcze większej skali dźwięku. Tutaj jednak czai się pułapka, w którą moim zdaniem właśnie Wilson wpadł z modelem Chronosonic. Przejdę zatem do meritum. Chcąc uzyskać większą potęgę i skalę brzmienia należy rozbudować moduł niskotonowy. Dołożenie kolejnych wielkich przetworników zwiększyłoby i tak monstrualną konstrukcję więc producent postanowił dołożyć jeden przetwornik średniotonowy, kopułkę promieniującą w sufit i powiększyć litraż modułu niskotonowego. Ten ostatni zabieg spowodował zmianę charakterystyki niskich składowych, kolumny osiągają wyższą skuteczność przy bardzo niskich częstotliwościach ale kosztem szybkości i konturu. Te same układy magnetyczne i membrany muszą tym razem przepompować większe masy powietrza co skutkuje spowolnieniem zwłaszcza niskiego i średniego basu. Można próbować zrekompensować to mocą wzmacniacza jednak pozostaje jeszcze granica wytrzymałości materiałowej samych membran i cewek. Poświeciłem się i słuchałem tych kolumn z 6 parami mocarzy. Począwszy od Ypsilona, poprzez 2 serie Gryphona Mephisto i Apex, mocarnych Karanów a na topowych lampach VTLa i Amplifona skończywszy. Efekt niestety zawsze był podobny, lepszy lub gorszy ale określonego charakteru nie udało się uniknąć. Niskie składowe zwłaszcza z zakresu subsoniczego i niskiego nie nadążają po prostu za tempem narzucanym przez szybkie i wyrywne revelatory pracujące w zakresie basu wyższego. 18-stki Revelatora dobrze znacie, to szybkie, konturowe i punktowe granie. Przepotężny ale niezbyt szybki najniższy bas, zwłaszcza w symfonice miał trudności w oddaniu właściwego tempa i faktury niektórych instrumentów. Na tle Alexxów i Alexx V aż się prosi żeby powrócić do tego strojenia, to jest po prostu dużo bardziej prawdziwe granie. Tak olbrzymia masa może przyda się w najdroższych zestawach kinowych ale trudno mi sobie wyobrazić, żeby ktoś zakupił tak kosztowny produkt do tego celu.

Charakter basu próbują bronić 18-stki Revelatora i faktycznie gdy zdejmiemy korektorem część najniższych składowych to równowaga tonalna jest o wiele lepsza. Podejrzewam, że ten model mógł być tworzony z zamysłem pracy w amerykańskim budownictwie szkieletowym. W takich domach bardzo duża część energii niskich tonów jest wypromieniowywana poza budynek i odczucie przeciążenia może nie występować. W szczelnych budynkach murowanych jest ewidentnie problem. Szkoda, bo energetyka wyższego basu jest bardzo dobra. Dźwięk od wyższego basu w górę jest selektywny i w miarę klarowny. Jedynie góra cierpi na przeciążeniu dźwięku i brakuje jej tak doskonałej lotności oraz otwartości jak w niższych modelach firmy. Znając ten charakter można jednak kompensować niedostatki i walczyć z nadmiarem. Jeżeli posiadasz dom w konstrukcji lekkiej, olbrzymią salę odsłuchową to możesz spróbować się zmierzyć z tymi kolumnami.

Przepraszam Was, nie będę opisywał poszczególnych partii oraz rozbierał dźwięku na osobne elementy ponieważ wiem, ze całość będzie obarczona w/w wadą wrodzoną. Bas po prostu spowodował wiele nieodwracalnych szkód i wpływa na wszystkie pozostałe zakresy. Nie zachwyciło mnie ani budowanie sceny, ani znakomite znikanie zestawów ani doskonała barwa znana z moich Alexxów czy tym bardziej perlista, lotna i krystalicznie czytelna góra pasma.

Może spodziewałem się zbyt wiele? Szczerze to miałem nadzieję, że usłyszę model moich przyszłych kolumn. Czasem w życiu tak bywa jak ze złamanym sercem, chciałeś miłości a zostałeś z ręką w… Nocniku.

Pozdrawiam Wszystkich czytelników i przy okazji życzę Wielu radości w nadchodzące Święta.

Obiektywizm oceny musiał znaleźć ujście co czynię z wielkim bólem serca ponieważ Wilson Audio to jedna z moich ulubionych marek kolumn. Mam nadzieję, że to pojedynczy acz wielki wypadek przy pracy i będzie mi jeszcze dane usłyszeć nowe doskonałe modele tego producenta.

11 komentarzy

      1. Za 2 mln zrobilbym suby po 4 sztuki field coilow 15 calowych na kolumne, srednica na Voxativach tez field coil, MTM dwa razy po 8 cali a tweeterki RAALA po 2 na kolumne

        i nadal zostaloby mi z 1,5 mln zl.
        wiec hmm obudowa z tytanu grubosci 4cm chyba bylaby sztywna? i nadal 1,4 mln zostaje!

        Otwarty bafel
  1. Świetny artykuł. Naprawdę dobrze napisane. Wielu autorom wydaje się, że mają odpowiednią wiedzę na ten temat, ale niestety tak nie jest. Stąd też moje miłe zaskoczenie. Czuję, że powinienem podziękować za Twoje działania. Koniecznie będę polecał to miejsce i częściej wpadał, aby zobaczyć nowe recki.

    Fotograf Wrocław
  2. Jak uniknac wtopy 2 baniek. Zwyczajnie, zdac sobie sprawe ze port reflexy w zbyt wielkiej obudowie z wielkimi wooferami nigdy nie beda dawac dobrej jakosci basu

    to moze sprawdza sie w komercyjnej sali kinowej, ale tych tanszych z biletami do 100zl.

    W obudowach zamknietych? lepiej
    Z membrana bierna? tez lepiej
    dipole? jeszcze lepiej

    Wilson poszedl droga : jak kosic wiecej hajsu za iluzje ogromnej obudowy i wogole wszystkiego ogromnego i wygladajacego na drogie i luxury.

    Bezportowy
  3. Witam Panie Szymonie.Z dużym zainteresowaniem czytałem pana opinie z którymi zgadzam się w stu procentach i też zazdroszczę możliwości posiadania tych wszystkich perełek.Nie posiadam takich dużych sum na sprzęt ale bardzo lubię dobre brzmienie muzyki i wiem , że za nieduże pieniądze można coś dobrego kupić.Ja też nabrałem się jak dla mnie drogie kolumny to Gato audio FM 50 tragedia,ale szybko sprzedałem i posiadam Pylony jasper 25 MK2 . Bardzo cenie Pana że też ocenianie Polski sprzęt który ma słabą reklamę a jest bardzo dobry za rozsądne pieniądze np monitory RLS Nerida 2 przepięknie grające.Ale nie do tego zmierzam.Ma Pylony tak jak napisałem i chcę je połączyć z wzmacniaczem lampowym za rozsądne pieniądze fezz audio titania,to też Polska marka.Moze jakieś test z Pana strony tego wzmacniacza albo jakaś podpowiedź.Pozdrawiam.

    Wójcik Dariusz
    1. Panie Darku jak zawsze cieszę się, że mogłem pomóc. Teb blog jest właśnie dla Was, żeby nie było takich wtop jak z w/w gniotem Gato Audio. Miałem do czynienie z 2 konstrukcjami Fezz Audio, tyle że moim zdaniem to nie jest poziom wystarczający dla tych kolumn Pylona. Doceniam wkład krajowych konstruktorów ale do Jasperów absolutnym minimun to SET42SE od Amplifona lub jakaś mocna konstrukcja typu Soul 170 Cayina. Ten ostatni wypuścił właśnie topowy zestaw 2 x 230W Pearl 30 i to faktycznie jest perełka. Tyle, że ludzie jeszcze boją się dalekowschodnich urządzeń w wyższej cenie licząc na cud cenowy w Europie który nie nastąpi. Proszę posłuchać i porównać w/w z Fezzem, gwarantuję ciekawe doznania.

      Szymon

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *