Okablowanie Siltech Triple Crown
TEST
Nie wszystko złoto co się świeci…
Pewnego pięknego dnia wpadłem wraz z 4 znajomych na wizytę u RafałaM, wziąłem stosowną reklamówkę z 3 koronkami i postanowiliśmy dokonać odsłuchu jednego z najdroższych kabli świata. Mowa o Siltechu i jego topowej serii triple crown. Do porównania były też 1 i 2 koronki, zasilające i kable właściciela systemu czyli MIT.
Siltecha od zawsze zaliczałem do światowej czołówki kablowej razem z Fadel Art, Mitem i Transparentem. Dwie pierwsze firmy stawiały na czystość przewodnika i dopieszczenie ekranowania.
Dwie ostatnie stawiają na wymyślną filtrację w puszkach, mającą na celu przeniesienie możliwie bezstratnie sygnału z wejścia na wyjście.
Pamiętam jak używałem wiele lat temu Siltechy z serii LS288 G3 oraz interkonekt FTM 4Gold G3 + cyfrówkę HF9 G3. Cyfrówkę mam nawet do dzisiaj. Dobrze pamiętam brzmienie serii Gold, było dość neutralne ale gładkie i przyjemne w odbiorze. Pasmo dobrze wyrównane, bez uprzywilejowania żadnej części. Z chęcią przystąpiłem zatem do testu, pierwsze co zrobiłem to wpiąłem najwyższe modele ?
Piękna siata, piękne pudło w skórce, piękne przewody z świecącymi złotymi puszeczkami ubrane w firmowe mundurki z weluru. Apetyt został zaostrzony!
Niestety uśmiech szybko zniknął z mojej twarzy, to co słyszę to chyba niemożliwe więc zabieram graty i umawiam się na spotkanie u Rafała. Łącznie było 5 osób na odsłuchu wpinamy najdroższy zestaw i konsternacja… Ilość góry i wyższej średnicy absolutnie przysłoniła resztę pasma. Tonalnie kable przesunięte strasznie w górę. Przez to dźwięk przy wyższych poziomach głośności robił się ofensywny i nieprzyjemny. Na wokalach czuć było mocne odchudzenie niskiej średnicy. Na szczęście bas się wybronił i pozostał na przyzwoitym poziomie, zwarty, dynamiczny o nieco chłodniejszej barwie ale w granicach normy. Przez większą ofensywność scena się przybliżyła a pierwszy plan zdominował resztę. Później wpinaliśmy niższe serie i najlepiej zagrał kabel najtańszy. Później Rafał przyniósł jakiś interkonekt miedziany “za grosze” i ten zagrał jeszcze równiej. Na koniec znowu MIT i to było ukojenie dla uszu oraz powrót do przepięknej, barwnej i wyrównanej prezentacji z genialną wieloplanową sceną. Sieciówek mieliśmy z 5 rodzajów ale tutaj różnice były już znacząco mniejsze.
Kiedyś przyjdzie pora i na nie. Także drodzy audiofile cena nie gra, obowiązkowo sprawdzajcie przed odsłuchem wszystkie kable. Jak widać sama marka nie gwarantuje prezentacji, do której się przyzwyczailiście w starszych modelach. Najnowsze Siltechy to kable do ciemnych i wolnych systemów z zachwianą równowagą tonalną, przeciążoną średnicą i bardzo spokojną górą pasma.
W równo grających systemach nie będzie z nich pożytku. Ja do dzisiaj jestem w szoku jak dużą degradację może spowodować nawet wysokiej klasy przewód. Jak kolega zdradził nam ceny tych kabelków to nastąpiła konsternacja…
Wreszcie realny opis tego gniota. Te druty to istna tragedia. Chude i bezbarwne granie w skandalicznej cenie.
Bardzo miło czyta się Pana testy. Po odsłuchu tych przewodów w sklepie Nautilius byłem mocno zdegustowany. Pan sprzedawca odleciał w kosmos. Brzmienie, które mi zaprezentował było dalekie od przyzwoitego. Ci ludzie chyba nie słyszeli wysokiej klasy systemu.
O KURCZE! Za audiofila się nie uważam. Staram się słuchać gdzie się da i czytać co można. W recenzjach Wojciecha Pacuły to 8 cód świata. Nie tylko dla niego ale grupy z KTS/( Krakowskie Stowarzyszenie………)
O co chodzi bo mój mały rozum tego nie pojmuje. Tam 5 gwiazdek tu 1
???…
Pan Wojtek jak wszystkie portale i fora gdzie są reklamy bierze pieniądze za “testy”, więc ma niewielki margines do pisania prawdy. Jaki jest poziom jego pomieszczenia i zestawu audio wystarczy posłuchać, następnie udać się do jednego z naszych recenzentów i wszystko stanie się jasne jak słońce. Zasada jest prosta: WIDZISZ REKLAMY CZYTASZ TEKST SPONSOROWANY!
Może napiszecie z czym ten Siltech grał. Mam sporo tańszy model Prince u siebie w zestawie z ML 585 i Vivid Audio Oval B1 połączony SR Euphoria XLR z DAC Exogal Comet i nie mogę się absolutnie zgodzić, że ma ofensywną górę. Nie dociąża średnicy itd. W moim zestawieniu powinien pokazać te wady o których piszecie a jakoś ich nie słyszę. Porównywałem między innymi z Hiriji Milion i Prince akurat zagrał bardziej gładko, z większym wypełnieniem i dociążeniem na średnicy niż japońska konkurencja. Nie wydaje mi się, że im wyżej w ofercie Siltecha tym jest gorzej ale może się mylę.
Panie Macieju z całym szacunkiem ale o czym Pan chce rozmawiać? Dyskutuje Pan o kablu, którego nie słyszał. Proszę do nas przyjechać z w/w to Panu porównam te modele. Razem poszukamy tej barwy 🙂 Tak na marginesie, Vivid to jedne z najgorszych kolumn jakie dane było mi słuchać. Jakim cudem wybrał Pan tak tragicznie brzmiące zestawy głośnikowe? Mój system i Ancymonka są dokładnie opisane, wystarczy poświęcić 5 minut i przeczytać.